Brownie bez miksera – klasyczne brownie, ale w wersji niemalże biwakowej. Jedynym potrzebnym do jego wykonania sprzętem jest… widelec! Ciągnące w środku, chrupiące z zewnątrz, gotowe w pół godziny. Nie ważcie się go jednak tknąć na ciepło 😉 Ciasto idealne? Wypróbujcie sami, niech zepsuty mikser nie będzie już wymówką. Przepis inspirowany przepisem z Chocolat Erica Lanlarda.

5 komentarzy
Ojej, jak ja dawno nie jadłam takiego prawdziwego, porządnego borwnie! Poezja, po prostu poezja! 🙂
Robie podobne brownie/uwielbiam 🙂 zapraszam do mnie 🙂
Bardzo lubię brownie… Z drugiej strony kto go nie lubi?
Wygląda cudnie :>
oooh,mój M. by oszalał! chyba się skuszę 🙂