Przepis na to ciasto to fuzja ciasta z syropem Nigelli Lawson i polskiej babki. Według mnie bardzo udana! Polecam 😉
Ciasto okrutnie czekoladowe:
Składniki:
Ciasto:
300 g (2 szklanki) mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ szklanki ciemnego, naturalnego kakao
220 g brązowego drobnego cukru (1 szklanka)
200 g masła
2 jajka
3 łyżki kwaśnej śmietany
½ szklanki gorącej wody
70g + 30g czekolady mlecznej
100g czekolady deserowej
na syrop-polewę:
1 łyżeczka kakao
½ kubka wody
70g (1/3 szklanki) cukru
Wykonanie:
Masło stopić, odstawić do ostudzenia. Mąkę, cukier, kakao i proszek do pieczenia wymieszać w naczyniu. Dodać jajka, śmietanę, przestudzone masło i dokładnie połączyć (ja mieszam składniki ciasta za pomocą miksera). Dolać gorącą wodę i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Wsypać 70 g posiekanej na kawałki czekolady mlecznej i 100g posiekanej czekolady gorzkiej, połączyć z masą. Ciasto przelać do wyłożonej papierem do pieczenia formy o wymiarach 12×26 cm, piec 50 minut w temperaturze 160 stopni Celsjusza, po upieczeniu zostawić ciasto w wyłączonym piekarniku na około 10 minut. Ciasto powinno pęknąć podczas pieczenia. W tym czasie przygotować syrop. Składniki syropu należy umieścić w garnuszku i gotować do zgęstnienia syropu. Syrop „podnosi się” podczas gotowania, więc najlepiej mieć go na oku i mieszać od czasu do czasu. Ciasto wyjąć z piekarnika i polać po wierzchu syropem. 30 g czekolady pociąć na wiórki i udekorować nimi wierzch ciasta.
A teraz najtrudniejszy element przepisu: ciasto smakuje najlepiej po wystygnięciu. Jest wytrawne, ciężkie, wilgotne, mocno, naprawdę mocno czekoladowe. Idealne do kawy, na deser po eleganckiej kolacji. To ciasto to zdecydowanie jeden z moich faworytów.
Uwagi:
Użycie cukru dark muscavado do syropu nada mu lekko kawowy smak.
Smacznego!
16 komentarzy
No nie wiem, Kubełku, czy nie za dużo ode mnie żądasz: i cierpliwości i wyrozumiałości naraz – to ponad ludzkie siły, a już na pewno ponad moje.
Te Naprawdę Ważne Wydarzenia to musi być ani chybi konsumpcja okrutnie czekoladowego ciasta – bo cóż może być ważniejszego od ciasta?
Wypluwaj je więc i przystępuj do opisu, bo wiesz – ja tu jestem, czekam i potrzebuję czytać o ciastach – a już najbardziej o okrutnych – one są przecież najciekawsze.
😉
Serdeczności i spokojnie – nie zakrztuś się.;)
Lekka, ja się krztuszę, ale ze śmiechu jak czytam Twoje komentarze.
Uwielbiam Cię.
Postaram się jutro dołączyć opis, ale naprawdę muszę się teraz poświęcić trochę czasu innym aspektom życia.
Dziękuję, że tutaj jesteś, czytasz i kibicujesz!
Nie pozostaje nic jak czekać, wszak to bardzo ciekawe ciasto jest 🙂
http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Aaaaale fajnie wygląda 🙂
ojej, to jak oglądanie filmu Hitchcocka, ciągle trwa w napięciu ! Oby zakończenie było z happy endem, czyli pojawienie się przepisu 🙂
poczekamy! 🙂
poproszę odrobinę 😉
Wchodzę w to….okrucieństwo!;-)
Brzmi OKRUTNIE pysznie!
No tak.. okrutnie nas katujesz kurde ;-P Jak tu się odchudzić.. jak zwykle coś pysznego upiekłaś ;-D Wiesz.. teraz mam w planach upiec pospolity jabłecznik, miejmy nadzieję, że coś z tego wyjdzie ;-D Ale Twoje okrutnie czekoladowe ciacho jest mniam! Ja to wiem ;-D
Pozdrowienia (www.przysmakiewy.pl) – Biedr_ona.
Wiedziałam, wiedziałam, że gdzieś tam, w świecie jest ciasto niezwyczajne, które mnie kiedyś dopadnie i zaskoczy (kolejność dowolna), nie delikatnością, nie kruchością, nie anielską dobrocią, którymi epatują setki, tysiące ciast, ale właśnie niebanalnym głębokim i mokrym okrucieństwem.
Myślę, że tak, że jestem gotowa, żeby się zmierzyć z tą czekoladową bestią – ślij, Kubełku, paczkę.
Twój Dzielny (choć Lekki) Rycerz i Wybawca w jednym.
😉
A serio mówiąc – przepis i opis brzmią rewelacyjnie!
A to Bardzo Ważne Nowe może się okazać przecież Pierwszym Krokiem Do Największego Szczęścia… Prawda, że może?
Moc serdeczności za serdeczności od Ciebie i jeszcze ciut na górkę.;)
jest przepis !!! Ciekawe czy przypadnie go gustu Panu Zbyszkowi? ;-P
Intrygujący przepis;)
No i widzę,że dobrze na tym wyszłam;-) bardzo fajny przepis.
okrrrutnie się mnie spodobało!!! 🙂
Miałam w planach ciasto Nigelii ( to z syropem), a ty mnie tylko przybliżyłaś do zrobienia jakiegoś czekoladowego ciasta ;).