Gâteau Basque, jak sama nazwa wskazuje, to specjał z kraju Basków. Nieczęsto porywam się na takie przepisy, jestem raczej tradycjonalistką, z przywiązaniem do ciast “jednogarnkowych” ;-). Jakiś czas temu dostałam w prezencie książkę Chocolate Erica Lanlarda, z której pochodzi przepis. Z chęcią upiekłabym z niej wszystko, co naprawdę rzadko mi się zdarza w przypadku kontaktu z książką kucharską. Każdy z przepisów oparty jest na czekoladzie, a wszystko wygląda tak apetycznie! Wypróbowałam już kilka przepisów i gorąco polecam książkę i gâteau Basque 😉
Gâteau Basque (tort baskijski)
WydrukujSkładniki
ciasto:
250g miękkiego masła
200g jasnego cukru muscavado (użyłam pół na pół ciemnego muscavado i cukru demerara)
125 g mielonych migdałów
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
300g mąki (2 niepełne szklanki)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
15g (2 płaskie łyżki) kakao
nadzienie:
500 ml mleka
125 ml śmietany 18%
50g semoliny (można zastąpić kaszą manną, około 5 płaskich łyżek stołowych)
1 laska wanilii
150g ciemnej czekolady (użyłam deserowej)
2 żółtka
150g brązowego cukru (około 2/3 szklanki)
25g mąki (2,5 płaskiej łyżki stołowej)
Wykonanie
Jeśli mamy migdały w płatkach, mielimy je w malakserze bądź młynku do kawy.
ciasto:
Masło, cukier, mielone migdały, jajko i ekstrakt z wanilii ubijamy przez chwilę mikserem. Dodajemy przesianą mąkę z kakao i proszkiem i zagniatamy na ciasto, nie za długo, tylko do połączenia składników na jednolitą masę. Zwijamy w folię lub przekładamy do woreczka i umieszczamy w lodówce na minimum 1 godzinę.
W czasie gdy ciasto chłodzi się w lodówce przygotowujemy krem.
kremowe nadzienie:
Mleko, śmietanę i semolinę (lub kaszę manną) umieszczamy w garnku o grubym dnie i doprowadzamy do wrzenia (od czasu do czasu mieszamy). Jeśli używamy laski wanilii dodajemy ją do gotowania, rozciętą na pół. Po zagotowaniu zestawiamy z palnika, wyciągamy wanilię, dodajemy połamaną na kostki czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia. W międzyczasie ubijamy dwa żółtka z cukrem, dodajemy mąkę i mieszamy na gładką masę. Wlewamy nieco czekoladowej masy do masy z żółtkami, aby ją zahartować, przelewamy do garnka z mlekiem, umieszczamy na palniku i cały czas mieszając, doprowadzamy do zagotowania, gotujemy 2 minuty. Szczelnie przykrywamy folią (aby nie stworzył się kożuch) i odstawiamy do ostygnięcia.
wypiek:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza. Ciasto dzielimy w stosunku 1:2, większą część rozwałkowujemy na okrąg i wykładamy nim dno i boki (wysmarowanej masłem i oprószonej mąką lub bułką tartą albo wyłożonej papierem do pieczenia) foremki o średnicy 21-22 cm. Wszelkie nierówności, nadmiar bądź niedomiar ciasta wyrównujemy, wklepując ciasto, urywając je i “przyklejając” w inne miejsce. W wyłożonej ciastem foremce umieszczamy kremowe nadzienie, pozostałą część ciasta rozwałkowujemy na okrąg, brzegi ciasta w formie smarujemy i całość przykrywamy rozwałkowanym ciastem, w razie potrzeby nieco przycinamy, Delikatnie, dokładnie zlepiamy. Wierch ciasta smarujemy rozmąconym żółtkiem (ja posmarowałam białkiem), robimy wzorek widelcem i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku na 35 minut.
Po upieczeniu zostawiamy w foremce do stężenia. Mi najlepiej smakuje po schłodzeniu w lodówce.